Wiemy już jak wygląda sprzęt do tatuażu. Czas zrozumieć co trzeba robić aby zachować odpowiednie bezpieczeństwo i higienę pracy, a co jest złe i czego unikać.
PRZYKAZANIA!
- Stanowisko pracy czyścimy dokładnie przed oraz po zabiegu!
(Dwukrotna dezynfekcja stanowiska jest bardzo ważna. Często nie jesteśmy stwierdzić czy podczas naszej nieobecności w studio bezpośrednio przed naszym tatuażem nie pojawiło się jakieś skażenie. Przykład. Klient kolegi ze stanowiska obok położył tam swoje buty. Natomiast po zakończeniu zabiegu musimy się upewnić, że stanowisko pozostawiamy bez skażonego materiału biologicznego). - Stanowisko do pracy oraz sprzęt wielokrotnego użytku (maszyny, zasilacz, stanowisko) zabezpieczamy materiałem nie przepuszczalnym. Np podkład 2 warstwowy-foliowany, plastikowa folia lub specjalnie plastikowe woreczki/rękawy.
- Wszystko czego nie jesteśmy w stanie w 100% zabezpieczyć lub poddać procesowi sterylizacji powinno być JEDNORAZWE.
- Rękawiczki używamy wyłącznie z trwałych materiałów, np. NITRYLOWE, nie wolno używać rękawiczek z lateksu.
(Lateks może wywoływać u niektórych klientów reakcje alergiczne. Jeśli używamy wazeliny lub też innych oleistych substancji to powodują one rozpuszczenie lateksu przez tworzą się szczeliny przepuszczające drobnoustroje.) - Wazelinę nakładamy za pomocą szpatułki lub bezpośrednio CZYSTĄ rękawiczką.
- Tusz w butelce zawsze dokładnie wstrząsamy aby pigment i rozcieńczalnik stworzyły mieszaninę jednorodną. Nakrętkę tuszu odkręcamy wyłącznie poprzez czysty jednorazowy ręcznik. Nalewamy do kubeczków z powietrza aby nie nastąpił kontakt tuszu skażonego materiałem biologicznym z tuszem jałowym w butelce.
Jeśli dotykacie butelki z tuszem w rękawiczkach, pamiętajcie aby je zmienić przed rozpoczęciem zabiegu. - Skórę przed zabiegiem dokładnie odkażamy i odtłuszamy (np. za pomocą preparatu do dezynfekcji skóry)
- Wzór odbijamy zawsze w rękawiczkach za pomocą Dettol’u lub specjalnego preparatu do przenoszenia kalki.
- W trakcie pracy nie wolno dotykać przedmiotów niezabezpieczonych.
Nie dotykamy telefony, lampy, słuchawek czy niezabezpieczonych uchwytów w stacji roboczej. - Do płukania igły oraz rozrabiania mydła używamy wyłącznie wody demineralizowanej, destylowanej lub uzyskanej w procesie odwróconej osmozy.
- Czyszczenie rur w myjce to nie sterylizacja (nie zabijecie tym HIV, HSV, WZW C itp.)
- Nie pakujemy z powrotem pozostałych po zabiegu materiałów.
Tusz, wazelina, ręczniki – wszystko to może być skażone. - Na stanowisku do tatuażu trzymamy wyłącznie zabezpieczone przedmioty. Nie odpowiedzialnym jest trzymać na tym samym poziomie stacji roboczej butelki z tuszem, pudełka z rękawiczkami czy innych specyfików które nie są zabezpieczone.
Drobnoustroje po zabiegu można znaleźć nawet do metra od klienta oraz kubeczków z tuszem. Jeśli obok leżą rękawiczki to prawie na pewno drobne kropelki dostały się do środka opakowania! - Kubeczki, patyczki, woreczki a najlepiej wszystko przechowujcie w zamkniętych pojemnikach/pudełkach aby się nie kurzyło
- Igły zawsze muszą być nowe! ZAWSZE!
- Igły się tępią, wyginają i łamią, warto je zmienić jeśli używamy tej samej więcej niż 5-6 godzin
- Nie wyrzucamy igieł do kosza! Ktoś może się ukłuć i zarazić, zakupcie jeden pojemnik na odpady medyczne i tam się je gromadzi!
Odpady trzymane w chłodziarce mogą być trzymane do 30 dni, odpady trzymane poza chłodziarką tylko 7 dni! - Nie stosujemy wielorazowych rur jeśli nie mamy sterylizatora. Myjka to nie sterylizator, zmiana samych dziobów nic nie daje gdyż rura jest zanieczyszczona także w środku. Jest to uwaga ważna szczególnie dla osób posiadających maszynę typu PEN. Pamiętajcie obwinięcie rury za pomocą bandaża elastycznego czy też folii nie chroni go od środka. Tam właśnie może przedostać się wiele bakterii.
- Ręczniczki, które rozrywamy układamy na podkładzie/foli lub innym czystym podłożu i robimy to w rękawiczkach
- Myślimy co robimy, nic nie zastąpi zdrowego rozsądku. Jeżeli nie macie pewności czy coś nie zagraża naruszeniu zasad bezpieczeństwa i higieny to pytacie bardziej doświadczonych kolegów.
Pozdrawiam,
Mateusz „Gerard” Kiełczyński